Dzisiaj mam dla Ciebie obiecaną niespodziankę - przenoszę bloga na własną stronę!
Zmienił się jego wygląd, adres i sposób tworzenia, ale treści pozostają takie, do jakich się przyzwyczaiłeś. Dla mnie jest to ogromna zmiana, gdyż moje pisanie wchodzi na wyższy, bardziej profesjonalny poziom.
Nowa strona będzie jeszcze przeze mnie dopieszczana, pojawi się kilka elementów, ale drastycznych zmian już nie planuję.
Jestem ciekawa Twoich uwag i opinii!
A teraz nowy wpis, jest on również opublikowany na nowej stronie, miłego czytania :) Jest to ostatni post tutaj, więc zapraszam Cię na stałe pod nowy adres.
Sezon grillowy w pełni! Słoneczko świeci, z półek sklepowych w zastraszającym tempie znikają grille, węgiel i jednorazowe naczynia, tony kiełbasek smażą się nad ogniem. Czysta przyjemność.
Niestety nie dla osób na diecie, czy tych, które chcą się zdrowo odżywiać. Bo przecież grillowanie to kiepskiej jakości kiełbaski, dużo tłuszczu, alkohol, no i jeszcze jakieś rakotwórcze związki!
Czy nie można, więc grillować bez wyrzutów sumienia?
Można!
Dwa tygodnie temu wraz z rodziną urządziliśmy grilla. Jako, że mieszkamy w dużym mieście, nie posiadamy domu z ogródkiem czy chociażby działki, nasze palenisko rozpaliliśmy na miejskiej plaży. No, nie dosłownie, jest to duży kompleks, nad zalewem, w którym wydzielone są również miejsca na grilla czy ognisko. Takie miejsca są też wyznaczane przez poszczególne nadleśnictwa, więc na pewno i w Twojej okolicy też je znajdziesz.
Po pierwsze szaszłyki! Danie proste do zrobienia, pozwalające na dużą dawkę improwizacji w doborze składników, a do tego smaczne i zdrowe. Zdecydowanie mój grillowy ulubieniec. Nasze wyglądały tak :
Na patyczkach znalazły się kawałeczki piersi kurczaka (wcześniej zamarynowane w oleju, wodzie, soku z cytryny z dodatkiem soli, pieprzu i koperku), czerwonej papryki, ananasa, cebuli i pieczarek (uprzednio podpieczonych w piekarniku).
Pieką się krótko, o ile kurczak jest naprawdę drobno pokrojony. Niby danie z grilla, a samo zdrowie. Są warzywa, owoce, pełnowartościowe białko. Oczywiście możesz użyć innych warzyw, zrezygnować z ananasa czy zrobić wersję wegetariańską. Fajną zaletą szaszłyków jest to, że tymi samymi składnikami można zadowolić podniebienia wszystkich grillowych gości. Niektóre szaszłyki mogą zawierać więcej kurczaka, inne cebuli, a inne być pozbawione pieczarek - do wyboru, do koloru.
Po drugie warzywa. W przeróżnych postaciach. Na zdjęciu po lewej jest pomidor nadziewany serem feta. Nie wiem czy w ogóle można nazwać to przepisem, ale jeśli tak, to jest najprostszy na świecie. Z pomidorów wystarczy odciąć wierzchołek na tyle, aby móc swobodnie wydrylować środek. W miseczce mieszamy ser feta ze świeżymi listkami bazylii i odrobiną pieprzu, a następnie nadziewamy tą mieszaniną pomidory. Można je grillować przez chwilę, aby ser się rozpuścił, jednak równie smaczne są na zimno. Do tego artystyczna korona z czerwonej papryki ;)
Jak widzisz, na talerzu są też pomidorki z cebulą i ketchup (tak, można w sklepie znaleźć taki składający się z pomidorów). Wiem, wiem, pomidor z pomidorami i sosem pomidorowym - nie oceniaj, lubię pomidory ;)
Na zdjęciu po prawej kolejne warzywne dodatki - grillowana cebula i cukinia. Świetny i szybki w przygotowaniu dodatek do mięs. Wystarczy je wcześniej pokroić, można też przyprawić według uznania.
Po trzecie mięso. Niestety zdjęć brak, zostało wchłonięte, zanim zdążyłam pomyśleć, żeby zrobić zdjęcie... Wybacz, ale muszę jeszcze popracować nad tym aspektem prowadzenia bloga! W każdym bądź razie, musisz mi wierzyć na słowo. Szczególnie, że nie będę Cię okłamywać, że nie jadłam niczego z "szarej strefy". Były grillowane kiełbaski (ale takie składające się z mięsa, a nie papieru toaletowego, przed zakupem każdego produktu trzeba przeczytać jego skład) oraz karkówka.
Jak widzisz grill może być zarówno smaczny jak i zdrowy. A jak to jest z tymi związkami rakotwórczymi? W internecie często można natknąć się na informacje, że grillowanie jest szkodliwe dla naszego zdrowia, niezależnie od tego co położymy na ruszcie, bo tak czy siak obróbka termiczna zachodzi nad otwartym ogniem.
Coś w tym jest....ale nie do końca. Podczas grillowanie trzeba uważać, aby jedzenia nie przypalać. Dotyczy to jednak głównie produktów wysokoskrobiowych, takich jak chleb czy ziemniaki oraz mięsa (również ryb).
W mięsie mogę wytworzyć się związki białek, które wykazują niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Aby ich uniknąć, należy nie przypalać mięsa, a jeśli już się nam to zdarzy, usunąć zwęglone części i zjeść resztę. Mięso można też wcześniej zamarynować, co ogranicza wytwarzanie związków nitrozowych i amin.
Jeśli chodzi o przypalone produkty skrobiowe, wytwarza się w nich akryloamid, którym to właśnie, w większości przypadków jesteśmy straszeni. Tutaj również należy unikać przypalenia, chleb powinniśmy opiekać na jasno złoty kolor, a nie ciemno brązowy. To samo tyczy się ziemniaków pieczonych za równo na grillu jak i np. w piekarniku czy też tostów robionych w tosterze.
Według mnie, najważniejsze jest to, żeby nie popadać w paranoje. Nawet jeśli na grillu zjesz kawałek tłustej kiełbasy czy kromkę przypalonego chleba, nie oznacza to, że następnego dnia zginiesz z tego powodu! Nikt przecież nie grilluje codziennie, prawda? Jeśli 2 czy 3 razy w trakcie wakacji rozpalisz ognisko, na pewno Ci to nie zaszkodzi.
Życzę więc miłego i smacznego grillowania!
Zmienił się jego wygląd, adres i sposób tworzenia, ale treści pozostają takie, do jakich się przyzwyczaiłeś. Dla mnie jest to ogromna zmiana, gdyż moje pisanie wchodzi na wyższy, bardziej profesjonalny poziom.
Nowa strona będzie jeszcze przeze mnie dopieszczana, pojawi się kilka elementów, ale drastycznych zmian już nie planuję.
Jestem ciekawa Twoich uwag i opinii!
A teraz nowy wpis, jest on również opublikowany na nowej stronie, miłego czytania :) Jest to ostatni post tutaj, więc zapraszam Cię na stałe pod nowy adres.
Sezon grillowy w pełni! Słoneczko świeci, z półek sklepowych w zastraszającym tempie znikają grille, węgiel i jednorazowe naczynia, tony kiełbasek smażą się nad ogniem. Czysta przyjemność.
Niestety nie dla osób na diecie, czy tych, które chcą się zdrowo odżywiać. Bo przecież grillowanie to kiepskiej jakości kiełbaski, dużo tłuszczu, alkohol, no i jeszcze jakieś rakotwórcze związki!
Czy nie można, więc grillować bez wyrzutów sumienia?
Można!
Co więc dietetyk je na grillu?
Po pierwsze szaszłyki! Danie proste do zrobienia, pozwalające na dużą dawkę improwizacji w doborze składników, a do tego smaczne i zdrowe. Zdecydowanie mój grillowy ulubieniec. Nasze wyglądały tak :
Na patyczkach znalazły się kawałeczki piersi kurczaka (wcześniej zamarynowane w oleju, wodzie, soku z cytryny z dodatkiem soli, pieprzu i koperku), czerwonej papryki, ananasa, cebuli i pieczarek (uprzednio podpieczonych w piekarniku).
Pieką się krótko, o ile kurczak jest naprawdę drobno pokrojony. Niby danie z grilla, a samo zdrowie. Są warzywa, owoce, pełnowartościowe białko. Oczywiście możesz użyć innych warzyw, zrezygnować z ananasa czy zrobić wersję wegetariańską. Fajną zaletą szaszłyków jest to, że tymi samymi składnikami można zadowolić podniebienia wszystkich grillowych gości. Niektóre szaszłyki mogą zawierać więcej kurczaka, inne cebuli, a inne być pozbawione pieczarek - do wyboru, do koloru.
Po drugie warzywa. W przeróżnych postaciach. Na zdjęciu po lewej jest pomidor nadziewany serem feta. Nie wiem czy w ogóle można nazwać to przepisem, ale jeśli tak, to jest najprostszy na świecie. Z pomidorów wystarczy odciąć wierzchołek na tyle, aby móc swobodnie wydrylować środek. W miseczce mieszamy ser feta ze świeżymi listkami bazylii i odrobiną pieprzu, a następnie nadziewamy tą mieszaniną pomidory. Można je grillować przez chwilę, aby ser się rozpuścił, jednak równie smaczne są na zimno. Do tego artystyczna korona z czerwonej papryki ;)
Jak widzisz, na talerzu są też pomidorki z cebulą i ketchup (tak, można w sklepie znaleźć taki składający się z pomidorów). Wiem, wiem, pomidor z pomidorami i sosem pomidorowym - nie oceniaj, lubię pomidory ;)
Na zdjęciu po prawej kolejne warzywne dodatki - grillowana cebula i cukinia. Świetny i szybki w przygotowaniu dodatek do mięs. Wystarczy je wcześniej pokroić, można też przyprawić według uznania.
Po trzecie mięso. Niestety zdjęć brak, zostało wchłonięte, zanim zdążyłam pomyśleć, żeby zrobić zdjęcie... Wybacz, ale muszę jeszcze popracować nad tym aspektem prowadzenia bloga! W każdym bądź razie, musisz mi wierzyć na słowo. Szczególnie, że nie będę Cię okłamywać, że nie jadłam niczego z "szarej strefy". Były grillowane kiełbaski (ale takie składające się z mięsa, a nie papieru toaletowego, przed zakupem każdego produktu trzeba przeczytać jego skład) oraz karkówka.
Jak widzisz grill może być zarówno smaczny jak i zdrowy. A jak to jest z tymi związkami rakotwórczymi? W internecie często można natknąć się na informacje, że grillowanie jest szkodliwe dla naszego zdrowia, niezależnie od tego co położymy na ruszcie, bo tak czy siak obróbka termiczna zachodzi nad otwartym ogniem.
Coś w tym jest....ale nie do końca. Podczas grillowanie trzeba uważać, aby jedzenia nie przypalać. Dotyczy to jednak głównie produktów wysokoskrobiowych, takich jak chleb czy ziemniaki oraz mięsa (również ryb).
W mięsie mogę wytworzyć się związki białek, które wykazują niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Aby ich uniknąć, należy nie przypalać mięsa, a jeśli już się nam to zdarzy, usunąć zwęglone części i zjeść resztę. Mięso można też wcześniej zamarynować, co ogranicza wytwarzanie związków nitrozowych i amin.
Jeśli chodzi o przypalone produkty skrobiowe, wytwarza się w nich akryloamid, którym to właśnie, w większości przypadków jesteśmy straszeni. Tutaj również należy unikać przypalenia, chleb powinniśmy opiekać na jasno złoty kolor, a nie ciemno brązowy. To samo tyczy się ziemniaków pieczonych za równo na grillu jak i np. w piekarniku czy też tostów robionych w tosterze.
Według mnie, najważniejsze jest to, żeby nie popadać w paranoje. Nawet jeśli na grillu zjesz kawałek tłustej kiełbasy czy kromkę przypalonego chleba, nie oznacza to, że następnego dnia zginiesz z tego powodu! Nikt przecież nie grilluje codziennie, prawda? Jeśli 2 czy 3 razy w trakcie wakacji rozpalisz ognisko, na pewno Ci to nie zaszkodzi.
Życzę więc miłego i smacznego grillowania!