niedziela, 19 kwietnia 2015

Przebłyski lata

Przyznam się Ci do jednego z moich nałogów - uwielbiam owoce jagodowe. Truskawki, maliny, jagody, borówki, wszystkie rodzaje. W sezonie jem je nie na sztuki, a na miseczki... Jeśli w moim zasięgu znajdzie się borówka amerykańska, która jest moim ulubieńcem, nie ma szans aby nie zniknęła w ciągu 10 minut. Poza sezonem też bardzo często goszczą na moim stole w postaci mrożonek.

Kiedy więc wczoraj byłam na zakupach w jednym z dużych supermarketów - kupiłam truskawki! Całe 6 sztuk, na spróbowanie (do zdjęcia dotrwały tylko 3). Tak, wiem, wiem, o tej porze roku są one niesamowicie sztuczne, hodowane na chemii a nie glebie. Ja to wszystko wiem. Ale...

Wybierając paprykę poczułam nagle piękny zapach truskawek. Taki prawdziwy, pysznie słodki. Będąc w tym samym sklepie tydzień wcześniej widziałam, że mają w ofercie te owoce, ale dopiero teraz je poczułam. Wrzuciłam więc paprykę do koszyka i podążyłam za węchem. Kiedy zlokalizowałam stoisko z truskawkami, stałam nad nimi dobre 5 minut i cieszyłam się tym zapachem - mówiłam, że jestem uzależniona. Nie mogłam się więc powstrzymać i kupiłam kilka sztuk.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że te małe czerwoniutkie cuda naprawdę smakowały jak truskawki - a nie jak styropian pomalowany farbą! Szybko więc zostały zjedzone.

Obiecałam sobie jednak, że nie kupię ich więcej przynajmniej do połowy maja, bo obecnie nie są najzdrowsze. Myślę jednak, że tak niewielka ilość mi nikomu nie zaszkodzi. Dużo gorszym pomysłem byłoby zjedzenie większej porcji.

Chociaż wiem, że te owoce zapewne nie widziały nawet słońca, jest to przebłysk nadziei, że wiosna, a zaraz za nią lato niedługo do nas zawita.

0 komentarze:

Prześlij komentarz